Niemiec płakał jak sprzedawał, ze szczęścia

Panie kochany Niemiec do granicy mnie gonił bo się rozmyślił, dzwoni codziennie silnika posłuchać, a jak go pod salonem postawiłem to Dyler cenę nakleił. Ogłoszenia i zapewnienia sprzedawców często mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Kupno wadliwego samochodu to nie koniec świata

Gdy rakieta nie chce latać

Jeżeli po kilku dniach od zakupu psuje Ci się auto, nieodwracalnie tracisz zaufanie do sprzedawcy. W pierwszej kolejności musisz zdecydować czy inwestować w naprawę samochodu i żądać zwrotu kosztów serwisu, czy przycisnąć nieuczciwego sprzedawcę (dalej pieszczotliwie NS) żeby zabrał wrak i oddał pieniądze. W głowie nieuczciwego sprzedawcy on jest drapieżnikiem, Ty ofiarą. Zmień to.

Obniżenie ceny, wystąp!

Jeśli chcesz zatrzymać samochód, wyślij oświadczenie o obniżeniu ceny (za potwierdzeniem odbioru i z podaniem konkretnej kwoty obniżki). Do oświadczenia dołącz opinie niezależnego rzeczoznawcy o wadach auta, przyczynach ich powstania oraz kosztach naprawy – wydatek około 400 zł. Zamiast opinii rzeczoznawcy możesz się oprzeć na warsztatowym kosztorysie usunięcia zatajonych wad – takie wyceny są zazwyczaj bezpłatne.

Po wysyłce pisma czekasz grzecznie na odpowiedź. Jeżeli NS jest przedsiębiorcą (komis, etatowy handlarz, plac poleasingowy) i nie odpowie Ci w ciągu 14 dni od odebrania listu, jest dobrze.

Kodeks Cywilny pomoże

Istnieje bowiem bardzo miły przepis art. 561 Kodeksu Cywilnego ,,Jeżeli kupujący będący konsumentem zażądał wymiany rzeczy lub usunięcia wady albo złożył oświadczenie o obniżeniu ceny, określając kwotę o którą cena ma być obniżona, a sprzedawca nie ustosunkował się do tego żądania w terminie czternastu dni, uważa się, że żądanie to uznał za uzasadnione.’’

W piśmie o obniżeniu ceny nie cytuj tego przepisu oraz nie wyznaczaj terminu do zapłaty. NS jako profesjonalny podmiot gospodarczy ma obowiązek znać powyższy artykuł, także czekasz cichuteńko.

Brak wieści, to dobre wieści

Jeżeli NS nie odpisze w terminie, wysyłasz ostateczne wezwanie do zapłaty cytując w/w przepis i powinno być po temacie. Brakiem reakcji NS praktycznie uznał Twoje żądanie za uzasadnione.

Co gdy sprzedawca walczy dalej?

Trafił się zawodowiec, odpisał w terminie na pismo o obniżeniu ceny i to za pośrednictwem prawnika. Ale nie poddajesz się. Zanim odpiszesz NS-owi trzeba zebrać wszystkie możliwe informacje dotyczące historii wadliwego pojazdu.

Lekcja historii

W pierwszej kolejności sprawdzasz czy NS nie cofnął licznika. Wchodzisz na stronę https://historiapojazdu.gov.pl/ i drukujesz raport. Przeszukujesz też dokumenty serwisowe w poszukiwaniu wzmianek o stanie drogomierza. Jeśli samochód jest na LPG, zerknij do książki producenta instalacji lub skontaktuj się z warsztatem montującym gaz. Jako nowy właściciel, poproś o informacje dotyczące przebiegu z chwili montażu LPG.

Gdy temat dotyczy nowszego pojazdu, warto zainwestować około 400 zł w historyczną diagnostykę komputerową. Specjaliści od elektroniki to prawdziwi detektywi, a nowsze modele aut rejestrują praktycznie wszystko. Są też serwisy oferujące płatne raporty historii pojazdu takie jak www.autodna.pl lub www.carfax.eu/pl .

­Odstąpienie od umowy

Masz już ogłoszenie, opinie rzeczoznawcy oraz dokumenty na zatajone wady (cofnięty licznik, samochód jest po wypadku a miał być bezwypadkowy, przekładka z anglika itp.) Czas odpisać Sprzedawcy.

Ale nie chcesz już zwrotu obniżonej ceny. NS ma zabrać samochód, zwrócić Ci wszystkie pieniądze oraz poniesione koszty tj. wydatki na rzeczoznawcę, diagnostykę komputerową, portale raportowe i prawnika. W tym celu piszesz pismo z oświadczeniem o odstąpieniu od umowy, załączasz wszystkie zebrane dokumenty i faktury. Wyznaczasz NS-owi 14 dniowy termin na zastosowanie się do Twoich żądań dając mu ostatnią szansę na polubowne zakończenie sporu.

Finał

Prawnik NS-a czyta Twoje pismo z dowodami, potem czyta je NS, szwagier NS-a i na końcu żona NS-a (najwyższa instancja). NS widząc Twoją znajomość prawa, ogrom podjętego wysiłku oraz gotowość do inwestowania w obronę swoich racji – co do zasady odpuszcza, zabiera auto i zwraca koszty. Czasami nawet przeprosi za nieporozumienie, bo to ,,syn ogłoszenie robił i głupot nawypisywał’’.